Tag Archives: ćwiczenia

14. Kolejne ćwiczenia

To dla debeściaków. Powodzenia 😉

Chciałabym przy okazji powiedzieć, że wykonuję bez problemów wszystkie ćwiczenia z użyciem nóg, które proponuje Mel B (poprzedni wpis) – pierwszy raz od ponad roku, tj od roku i 4 miesięcy. Sprint do uciekającego autobusu nie jest dla mnie problemem. Dźwignięcie ciężkich zakupów też. Na moich podeszwach siedzą cały czas gluty, nawet czasem twardnieją radośnie, ale zmieniły charakter. Bolą,  jeśli przeforsuję, ale nie przy chodzeniu, tylko przy naciskaniu. Nie rosną i nie robi się stan zapalny. Nie znam się na tym i szkoda mi pieniędzy na kolejne USG. Dla mnie najważniejsze jest, że mogę chodzić i normalnie żyć, robić zakupy, a nawet skakać na skakance 🙂 Nie jestem uwięziona! Wolność!

Mogę chodzić w różnych butach – niekoniecznie w tych najbardziej miękkich i najwygodniejszych, w tych mniej komfortowych też bez dotkliwych skutków. Wyciągnęłam twarde Brooks’y i New Balance’y z szafy, ale generalnie zostałam przy sportowym anturażu, to najwygodniejsze, uzależniłam się od wygody moich stópek. Poza tym moje nogi nie lubią być nadwyrężane, przez obcasy również. Chodzę w moim butkach do biegania mięciutko, ciuchutko i zwinnie, nie mam ochoty z tego rezygnować.

Jeśli guzki radykalnie się zmniejszą, natychmiast zrobię fotografie i tu umieszczę. A teraz do roboty.

1 komentarz

Filed under Uncategorized

13. Odbudowa ciała po głodówkowym resecie

Kiedy tylko jest okazja, chodzę. Co by nie narobić sobie odcisków tak, jak po poprzedniej głodówce i nagłej poprawie stanu podeszew, zakładam do twardszych butków wkładki żelowe. Dużo chodzę i codziennie ćwiczę przynajmniej pół godziny. Oto moja aktualna guru od ćwiczeń – Mel B, wystarczy wpisać na YouTube jej imię i wyskakują filmiki. Tu nie umieszczam, bo ciągle mi je wyłączają prawa autorskie, ale też ciągle pojawiają się nowe i z tłumaczeniem.

Większość jest po 10 minut, niektóre 5 (rozgrzewka) albo wyjątkowo 15 (trening cardio). Ćwiczenia są bardzo ważne, co by odbudowywać po głodówce mięśnie i nie zarastać znowu tłuszczem. Poza tym to bardzo pozytywny obyczaj. Po głodówce warto rozpocząć coś nowego i wartościowego w swoim życiu, np bardziej zdrowe jedzenie albo ćwiczenia.

Jeszcze nie odważam się biegać tak, jak kiedyś, z tańcem też uważnie, raczej w miejscu i lajtowo. Jak wspomniałam w poprzednich wpisach, guzki nie bolą i nie rosną, ale uważać – uważam, co by sobie nie zaszkodzić. Będę szaleć, kiedy znikną całkiem albo poczuję, że naprawdę już mi w niczym nie przeszkadzają.

2 Komentarze

Filed under Uncategorized